Ten post będzie nietypowy. I przyznam szczerze, że zabrać się za niego nie jest łatwo, ale spróbuję :)
Jak napisałam w podstronie o mnie - jestem osobą niewierzącą, co za tym idzie niepraktykującą. Otóż od dnia, w którym pisałam trochę się zmieniło.
Aktualnie jestem zdania, że ktoś taki jak Bóg może istnieć, ale nie można tego nazwać. Niektórzy mówią, że jestem wierząca - niepraktykująca, czyli Deistka, a ja sama o sobie mówię Agnostyczka. To jest pogląd, nie wiara. Nie wyprowadzam nigdy ludzi z błędu, gdy nazywają mnie deistką, nie mam na to ani ochoty, ani tym bardziej siły.
Skoro jestem niepraktykującą/agnostyczką to dlaczego obchodzę święta? Przecież to paradoks!!!
JUŻ TŁUMACZĘ
Otóż, po pierwsze duży wpływ ma na to rodzina i nie będę tego ukrywać, a druga sprawa to fakt, że dopuszczam do siebie taką możliwość tak to, że Bóg/Bożkowie istnieje/ą i czasami właśnie w taki sposób próbuję zrozumieć co nieco. Obchodzę święta (i nie dla jakichś prezentów czy coś w tym stylu), bo wierzę w ich słuszność. Ale za to nie chodzę do kościoła. Uważam, że kościół wpaja nam pewną wiedzę i dodaje swoje trzy grosze. Wolę na swój sposób wszystkiego się uczyć. I nie zamykam się w jednej religii. Przeczytałam Pismo Święte, Koran i kilka innych Świętych Ksiąg. Z każdej z nich czegoś się nauczyłam i coś wywnioskowałam. Na dzień dzisiejszy nie określam się mianem: katoliczki. Po prostu szukam i sprawdzam. Przyznam, że Koran jest mi aktualnie najbliższy.
Tak czy inaczej nie chodzę do kościoła, nie modlę się, ale obchodzę święta. I jestem AGNOSTYCZKĄ. Można sobie w google wpisać jak nie wie ktoś, co to takiego :)
JAK MNIE WYCHOWANO?
Od kiedy sięgam pamięcią wychowywałam się w rodzinie chrześcijańskiej, w której nie było nacisku na praktykowanie. Z mojej rodziny poszczególne jednostki były bardzo wierzące i praktykujące. Jak się można domyślić - ja do nich nie należałam.
Od urodzenia uczono mnie obchodzenia świąt i wierzenia w Boga, czasami ktoś mi powiedział, że należy się modlić i takie tam.
Z czasem jak zaczęłam dorastać sama o sobie decydowałam. Był w moim życiu okres, gdzie byłam zagorzałą katoliczką - wiecznie w kościele, wiecznie się modliłam... Później przyszedł czas, gdy wszystko się zaczęło sypać, co skutecznie zniechęciło mnie do wiary w Boga i tak oto przestałam wierzyć.
Bycie ateistką trwało u mnie bardzo długo i dopiero po trafieniu na kilka asków zaczęłam myśleć inaczej. Zaczęłam odzyskiwać wiarę i oto jestem!
Jak widać bywało różnie i należę do osób zmiennych, ale taka prawda.
Aktualnie po prostu mam swój pogląd na wszystko i własne zdanie. Lubię poznawać różne religie i wiedzieć coś na ten temat, ale to tyle.
PRZEJDŹMY DO TEMATU
A więc temat tego posta to głównie Halloween i Wszystkich Świętych.
Halloween, święto przywędrowało z zagranicy i zaczęło się u nas rozprzestrzeniać. Dzieciaki chodzą po domach i się wygłupiają. Niby taka fajna zabawa, a tu jednak prawda jest inna. Polecam wszystkim poczytać o historii Halloween i może wtedy zrozumiecie, że to jednak nie jest takie jak stwarzają pozory. Cukierek albo psikus - przykrywka dla tego, co się dzieje na prawdę. Ale nie będę się rozpisywać na ten temat. Zainteresowani poszukają i poczytają.
Chodzi mi o to, że w Polsce mamy mnóstwo pięknych świąt i nie potrzebne są nam jakieś walentynki/andrzejki czy też Halloween,
Świętujesz Halloween, a następnego dnia stoisz nad grobem zmarłego... No dla mnie to nie ma sensu.
Tak samo nie ma dla mnie sensu świętowanie pogańskiego święta będąc chrześcijaninem.
Każdy robi, co chce i uważa za słuszne, ale błagam przemyślcie trochę zanim zaczniecie obchodzić Halloween.
Jesteś wierzący? Nie świętuj pogańskich świąt, bo to się ze sobą bardzo kłóci.
Wiem, że dla większości to zwykła zabawa, ale każdy, kto wierzy powinien myśleć w miarę trzeźwo i odróżniać pewne rzeczy.
I w żadnym wypadku nikomu niczego nie zabraniam. Jeśli będziecie się przebierać za potworki i wyłudzać kasę i słodycze od innych to miłej zabawy, ale bardzo Was proszę najpierw dowiedzcie się z czym to się wiąże i łączy.
MUCH LOVE
KAROLINA
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Hej, jeśli jesteś i przeczytałeś/łaś - zostaw po sobie jakiś ślad :)
Zarówno krytyka jak i te dobre słowa są dla mnie ważne. Jednak pamiętaj o kulturze osobistej, gdy piszesz.