środa, 4 marca 2015

#2 Kartka z pamiętnika: Śmierć


Śmierć...
Przychodzi tak nagle, tak nieoczekiwanie...
Nieproszona...
W głowie mam mętlik, nie potrafię ułożyć prostych zdań. Tak bardzo cierpię.
Dzisiaj (04. 03. 2015r.) odeszła jedna z osób, z którymi mogłam porozmawiać. Czuję niewyobrażalną pustkę w sercu. Jest tyle rzeczy, które chciałam Jej powiedzieć. Tyle jeszcze chciałam pokazać.
Teraz już wiem, że nigdy tego nie zrobię.
    Babciu, ja wiem, że Ty jesteś tutaj, że mnie nie zostawiłaś, ale mimo to brak Twojej fizycznej obecności jest nie do zniesienia. Cholernie za tobą tęsknię. to wszystko wydaje się być nierealne. Chwilami mam nadzieję, że ktoś mnie zaraz obudzi i wyrwie z tego koszmaru, że ktoś powie, że to był tylko zły sen, ale nieważne ile razy już się szczypałam, by sprawdzić czy rzeczywiście nie śpię, to nie mogłam się obudzić. Powoli dociera do mnie, że to nie sen, że to się stało. Odeszłaś...
    Chociaż wczoraj jeszcze widziałam Cię całą i zdrową, dzisiaj wiem, że nie żyjesz. Tak bardzo mi z tym źle. Nie potrafię zebrać myśli. Tyle jeszcze było do zrobienia, wierzyłam, że wszystko się jakoś ułoży, ale właśnie straciłam Cię bezpowrotnie. Tęsknię...
     Nie wiem dlaczego przelewam to wszystko na bloga, wiem, że to głupie zachowanie, ale Ty wiesz najlepiej, że ja właśnie w taki sposób radziłam sobie od zawsze. Ty jedyna wiesz, że to mi pomagało najlepiej. Wiesz co? Teraz nie pomaga. To wszystko musi być jakimś koszmarem, to jakiś żart. Błagam, przyjdź do mnie i powiedz, że to się nie stało na prawdę. Nadal mam nadzieję, że wszystko się ułoży...
     Pamiętasz jak rozmawiałyśmy? Pamiętasz wspólne posiłki? Pamiętasz jak byłam mała i spałam z tobą na Twoim olbrzymim łóżku? Pamiętasz jak opowiadałaś mi bajki? Pamiętasz jak razem oglądałyśmy seriale? Teraz wszystko się skończyło... Nie będzie więcej wspólnych rozmów, nie będzie posiłków przy jednym stole,  Twoje wielkie łóżko, Twój pokój... One są puste, nie ma tam Ciebie, kto teraz będzie spał w tym łóżku? Kto będzie siedział na beżowym fotelu? Już nie usłyszę Twoich historyjek, już nie usłyszę żadnych Twoich słów. Już nie będziemy razem przeżywać seriali, nie będziemy sobie ich spojlerować wzajemnie. Już nie będę czekać o 1 w nocy na Twój powrót z dializ, już nie będę mogła Cię przytulić. To boli. Bardzo boli... Ten ból jest nieznośny, na prawdę.
     Babciu, dziękuję Ci za wszystkie lata, za wszystko, co mi dałaś. Za wspólne wigilie, za wspólne święta, za wspólne dni, tygodnie, miesiące, lata. Za każdy dzień z osobna i za wszystkie razem. Byłaś wspaniałą osobą. Przeżyłaś w życiu tak wiele, a teraz spotkał Cię spokój. Zasłużyłaś na odpoczynek, zasłużyłaś na wszystko, co najlepsze. Mam nadzieję, że już nie cierpisz, że jest już dobrze. Że jesteś tutaj, ze mną, duchem. Teraz będzie Ci lepiej. Zrobiłaś tyle w życiu, że o więcej nie śmiem prosić. Dałaś nam wszystkim tyle, teraz odpoczywaj. Bądź szczęśliwa. Kocham Cię.


Kochałam za życia, nie zapomnę po śmierci <3