Z racji tego, że był post nieco cięższy (mówię tu o tym ze sposobem uczenia się) to teraz coś przyjemniejszego! W pierwszym poście podzieliłam się z Wami informacją, że czasami zdarza mi się napisać jakiś wiersz i ogólnie czasami zabieram się za pisanie poważniejszych prac :D Tutaj wstawię jeden z moich ulubionych i liczę na Waszą opinię na jego temat :')
Może i racja i nie będę się z tym spierać. Ten blog od samego początku miał być moim pamiętnikiem i starałam się pisać o moich uczuciach, ale to trochę nie wypaliło i zmieniłam taktykę. Wszystkie posty, które na nim umieściłam - usunęłam. Pojawiły się inne i koniec końców stwierdziłam, że nie będę się sztywno trzymać jednego tematu. Czasami dam poradę jak razić sobie z czymś tam (a raczej jak ja to robię), innym razem ocenię jakiś film, który obejrzałam, a jeszcze kiedy indziej podzielę się listą moich ulubionych/znienawidzonych piosenek, filmów, rzeczy lub po prostu napisze jakiś post od siebie w formie "kartki z pamiętnika", byście mogli mnie trochę poznać. No i jak w tym przypadku pokażę małą cząstkę mojej twórczości.
Ponadto staram się być jak najbardziej kreatywna i nie zamykać się w jednym temacie. To urozmaicenie jest dla Was, żebyście się tak szybko nie znudzili (no i dla mnie też, bo wtedy i ja się nie znudzę)
Do czego zmierzam? Otóż, zdaje sobie sprawę z tego, że czasami ciężko jest się połapać w tym wszystkim i wydaje się tu panować ogólny chaos. Dlatego też każdy z postów ma etykiety i jeśli klikniecie w jakąś, automatycznie pojawi się Wam lista postów powiązanych i wtedy możecie odnaleźć to, co Was interesuje.
Blog jest o wszystkim i nie zamierzam się ograniczać do jednej rzeczy, bo nie lubię tego. Przykro mi jeśli komuś się to nie podoba, ale nic na to nie poradzę. Nie zmuszam do czytania i zrozumiem jak odejdziecie. Nie będę przecież nikogo siłą namawiać do zostania :)
Dobra, moje ogłoszenie parafialne się skończyło i teraz przejdę do tematu, który jest tym głównym :) Oto wiersz, z którym mam smutne wspomnienia i jednocześnie uważam go za jeden z lepszych. Liczę na Wasze opinie co do niego :)
Ostatnie Pożegnanie Babci
Tęsknię...
Zgasły radosne oczy.
Ucichła roześmiana buzia.
I nagle czas się zatrzymał.
Wszystko stanęło w miejscu.
Nawet wiatr nie wieje jak kiedyś.
Słońce wydaje się być mniej przyjazne.
A śpiew ptaków jest taki smutny.
I chociaż życie biegnie dalej.
Ja w rozpaczy pogrążyłam się.
Babciu, zostawiłaś mnie.
Odeszłaś...
Czuję w sercu wielki ból.
Ta pustka mnie przeraża.
Bez Ciebie nie będzie już tak samo.
Zniknęłaś gdzieś w innym świecie.
Mam nadzieję, że jest Ci tam lepiej.
Czasami wrażenie, że to tylko zły sen.
Ale gdy szczypię się po raz kolejny,
Okazuje się, że nie śnię.
A więc to jednak prawda.
Cierpiałaś...
Tak wiele nocy nieprzespanych.
Tak wiele ukrytych Twoich łez.
Tyle razy mówiłaś, że boli.
Mimo to, znosiłaś to bez słowa skargi.
Czuję się jakby wyrwano mi kawałek serca.
A bez serca nie można żyć.
Jak mam więc żyć bez Ciebie?
Nawet nie zdążyłam się pożegnać.
Wróć...
O dniu radosny i piękny.
Dlaczego to właśnie ona zniknęła?
O dniu słoneczny, gdzie ją zabrałeś?
Czy jest już szczęśliwa?
Czy nie cierpi?
Boże Kochany, opiekuj się nią.
Boże Łaskawy, daj jej wszystko, co najlepsze.
Boże Miłosierny, spraw, by była wesoła.
Boże Mój, pomóż rodzinie.
Boże, spraw, by to tak nie bolało.
Boże, daj nam siłę, by móc iść dalej.
Proszę...
Napisałam go po śmierci babci i później pożegnałam ją właśnie tymi słowami. Mam świadomość, że nie jest jakiś wybitnie dobry i znalazłoby się multum lepszych, ale on ma tak bardziej wartość sentymentalną i pisząc go nie patrzyłam czy jest "super, cudowny, świetny", a na to, by jakość poradzić sobie z emocjami, które we mnie buzowały... Wlałam w niego całą swoją rozpacz i swój ból. Jest to jeden z najbardziej emocjonujących wierszy jakie napisałam i dlatego uważam go za jeden z najlepszych. Tak czy inaczej - opinię pozostawiam Wam :)